niedziela, 28 kwietnia 2013

Historie kotów- Sugar, nieustraszony koci podróżnik



Hejka,witajcie ! :) Mam dla Was nowy artykuł ^^ Opowiada on o kocie imieniem Sugar,który...Ale zaraz,zaraz! Nie będę Wam wszystkiego zdradzać już na początku-przeczytajcie,a wtedy dowiecie się,dlaczego ten kot jest tak niezwykły,iż postanowiłam o nim napisać ;) Miłego czytania życzę! ;3 

  Nasza opowieść rozpoczyna się w Kalifornii,skąd pewnego dnia postanowili przeprowadzić się państwo Woods,właściciele kota imieniem Sugar.Ponieważ podróż miała być bardzo długa (Woodsowie zamierzali wyruszyć na farmę w stanie Oklahoma),a Sugar panicznie bał się jazdy samochodem,właściciele zdecydowali,że muszą rozstać się z kotem.Zostawili go wobec tego pod opieką sąsiadów.
              Kiedy czternaście miesięcy później pani Woods doiła krowę,nagle w stodole pojawił się jakiś kot.Tak jak Sugar,był półkrwi Persem i zachowywał się podobnie do niego.Państwo Woods śmiali się,że to Sugar do nich wrócił,tak duże było podobieństwo między nim a kotem,który do nich przywędrował.Postanowili zadzwonić do swoich kalifornijskich sąsiadów.Ci zaś przekazali im wieść,że dwa tygodnie po przeprowadzce Woodsów Sugar zaginął.Wtedy państwo Woods raz jeszcze obejrzeli kota,który się do nich przybłąkał.Okazało się,że ma on biodro zniekształcone w taki sam sposób,jak ich poprzedni ulubieniec.
    To nie mógł być przypadek! Okazało się,że Sugar tak tęsknił za swymi właścicielami,że postanowił ich odnaleźć.Przewędrował 2400 kilometrów,czyli tyle,ile w Europie wynosi odległość między Moskwą a Londynem! Mimo iż nigdy wcześniej nie był poza Kalifornią,ten niezwykły kot jakimś cudem odnalazł drogę do swoich właścicieli.Jak to zrobił,wie już tylko on sam.Szkoda,że nie rozumiemy kociego języka-gdyby było inaczej,z pewnością ciekawie byłoby posłuchać opowieści tego niesamowitego kota-kociego podróżnika,który sam wyruszył w najniezwyklejszą podróż swojego życia i dotarł do celu,odnajdując jednocześnie osoby,do których się przywiązał.
                                                                                    


2 komentarze:

nicki pisze...

Strasznie fajnie piszesz było by mi miło gdybyś opowiedziała jedną historie mojego dawno zmarłego Hanibala i jego dość ciekawą historię i jak znalazł się w moim domu tylko odpisz mi na mejla a ja opowiem ci całą historię nicki125777@gmail.com było by mi również miło gdybyś ty i inne redaktorki poleciły mój blog gizmusi-worl.blogspot.com Supre piszesz pozdrawiam i buziaczki:)

zuzka-lobuzka pisze...

Bardzo dziękuję,miło mi,że tak twierdzisz.Właśnie teraz wprowadziłyśmy coś takiego z kocimi historiami i jeśli chcesz to byś nam mogła wysłać historię Twojego kota,z chęcią przeczytamy i opublikujemy.Możemy też polecić Twojego bloga,a Ty w zamian naszego,co Ty na to? :)