sobota, 11 maja 2013

Uroczy kot Gizmo :)

Obraz w treści 1
D
awno temu dostaliśmy Gizma był on mały, biały i miał śliczne zielone oczyska. Kilka miesięcy później wyjechaliśmy do mojego taty który mieszkał we Włoszech. Kotka trzeba było oddać babci. Ja i mój starszy brat przed wyjazdem zanieśliśmy Gizma babci. Jak wychodziliśmy wzięłam go na ręce i ucałowałam w czółko. Kiedy byłam w samolocie zamartwiałam się  czy Gizmo da sobie rade i czy nic mu nie będzie. Następnego dnia zadzwoniłam do babci zaczęłam się wypytywać jak jest i czy nic mu nie jest. Moje obawy się potwierdziły Gizmo schowała się w szparze w łóżku i pod kaloryferem, nie jadł i nie pił. Było tak przez trzy dni. Każdego dnia zamartwiałam się czy żyje, czy się nie odwodnił i czy nie głoduje. Po tych trzech dniach zadzwoniłam ponownie. Kamień spadł mi z serca Gizmo powoli zaczął wychodzić   jeść i pić. Bardzo lubił obserwować ptaszki i patrzeć na świat. Więc moja babcia poprzestawiała doniczki z kwiatami i pozwoliła kotu obserwować świat z parapetu. Było coraz lepiej. Po trzech tygodniach wróciłam do polski i chciałam odebrać kota. Kiedy go ujrzałam nie widziałam małego kota którego zostawiałam tylko dużego przekarmionego kota. Teraz Gizmo będzie kończył 5 lat i jak moi przyjaciele go pierwszy raz zobaczyli myśleli że to mej kun ( przepraszam jeśli źle napisałam). Nie było mnie tam jak babcia dumna i on chyba też :)

Historię nadesłała Laura Smile.Dziękujemy!:)

1 komentarz:

nicki pisze...

Wielkie dzięki :****