czwartek, 23 maja 2013

Historie kotów:Najlepszy przyjaciel

Dziś mam dla Was wcale nie zwyczajny post.Jest to kolejny post z serii "Historie kotów".Opisują one niezwykłe koty i ich przygody np."Tiddles,kot ze stacji Paddington".Nie mylcie ich jednak z historiami czytelników bloga,które możecie znaleźć w zakładce "Kocie historie".Historie z tej serii pochodzą z różnych gazet i internetu,natomiast te od czytelników-z ich własnego życia.Wracając do tematu-dziś przygotowałam dla Was niezwykła historię.Historię przyjaźni,bardzo nietypowej przyjaźni.Jest to bowiem więź kota z..ptakiem...
Kot jest drapieżnikiem,a ptak jest jego potencjalną ofiarą.Jednak ta historia dowodzi,że nie zawsze musi tak być...Przecież mogą żyć w przyjaźni!
Jak wiadomo koty rzadko akceptują ptaka w swoim otoczeniu.Jednak pewien kot,Bee Bee postanowił to zmienić,polubić Olivera,nowego ptasiego lokatora.Gaynor Barton,posiadaczka tego właśnie kota i ptaka o  odkryła,że te zwierzaki są bardzo sobie oddane.Bee Bee i jego ptasi kumpel jedzą nawet posiłki razem (bez obawy,że jeden zje drugiego).
Ta rzadko spotykana przyjaźń rozpoczęła się w momencie,gdy na scenę wkroczył mały pisklak o piórach w kolorze niebieskim.Kot,zazwyczaj wiedziony instynktem zachował się (jak na kota) bardzo łagodnie.Nawet przez myśl nie przeszło mu,aby zaatakować Olivera.Możliwe,że było to spowodowane tym,że niewiele wcześniej padł ofiarą walecznego kosa.Prawdopodobnie właśnie dlatego zyskał taki respekt dla swoich opierzonych ofiar.Bee Bee bał się pisklaka z wzajemnością,jednak błyskawicznie ich nieufność zmieniła się nadzwyczajną przyjaźń.
Gdy mały Oliver uczył się latania po przestronnym domu swojej właścicielki był ignorowany przez jego kociego towarzysza.Wkrótce odetchnął z ulgą-przekonał się,że kot nie podniesie na niego łapy.Wszystko zaczęło się od tego,że obie strony zrozumiały,że nie stanowią dla siebie zagrożenia.Gaynor jest bardzo szczęśliwa,że jej zwierzaki się zaprzyjaźniły.Trzeba przyznać,że jest to przykład niezwyczajnej przyjaźni zwierząt,które zazwyczaj są sobie wrogie.Oliver jest dla kota przyjacielem,Bee Bee nie widzi w nim ptaka,ale najlepszego kumpla,kogoś z kim może przyjemnie spędzać czas.Gaynor skomentowała to tak "Nie wiem co pomyśleliby Tom i Jerry,ale jestem bardzo zadowolona,że u mnie panuje cisza,zgoda i spokój".

Jedną z sytuacji,w której widać tę nadzwyczajną więź jest karmienie.Ptak i kot jedzą posiłki razem.Lecz to nie wszystko-część smakołyków,które Oliver wydziobie z dłoni Gaynor rzuca Bee Bee.Oba zwierzaczki bardzo się przyjaźnią,widać to też,gdy Gaynor opuszcza mieszkanie.Nie musi obawiać się o życie zwierzaków-nie zrobią sobie krzywdy,lecz będą się soba opiekowały...

Informacje zaczerpnięte z gazety "The Cat".
Tekst własny.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.